niedziela, 28 sierpnia 2011

Hej mała, mam komiksiki!


Trójmiejskie Publiczne Czytanie Komiksów zakończyło się zupełnie chędogim sukcesem. Stawiło się mnogo ludzi, a każdy przyniósł ze sobą kilka komiksów, które zrzuciliśmy na chałdę tak wielką, że możnaby zjeżdżać z niej zimą na sankach.


Było wszystko - paskudna manga, kunsztownie ilustrowana legenda o Małpim Królu, amerykański mainstream, europejskie biografie i dzienniki podróży, dramaty, komedie, sensacje, komiksy dla małych, komiksy dla dużych, nieme, opasłe, chude a nawet magazyn o samochodach (dzięki Błysk za ten nieodzowny wkład w chałdę).


Ale oprócz konsumpcji, zajęliśmy się także produkcją:



Tymczasem szykujcie się, bo mamy w planach walne piwo komiksowe gdzieś na początku września, na które wszyscy chętni są zaproszeni!



sobota, 27 sierpnia 2011

Trójmiejski Publiczny Ekshibicjonizm Komiksowy


Jutro (28 sierpnia) ma miejsce Międzynarodowy Dzień Publicznego Czytania Komiksów. Wszyscy fani komiksu wychodzą z piwnic, strychów i swoich mieszkań i zalewają ulicę oraz komunikację miejską. Pokazujemy, że komiksy są fajne i czytają je fajni ludzie (albo myślący, że są fajni). Matki czytają dzieciom, babcie czytają psom, pomniki czytają gołębiom, a speakerzy radiowi czytają słuchaczom (i opisują obrazki, bo przez radio nie widać).
I nasza Trójmiejska komuna komisowa chce się tarzać w glorii i chwale i wychodzi na ulice, z transparentami, megafonami i komiksami, by wymieniać się swymi komiksowymi dobrami i oglądać nieruchawe obrazki przez ramię współczytaczom.

Naprzód, fani komiksu! Zroszmy ulice łzami szczęścia, że żyjemy w kraju, w którym możemy publicznie czytać komiksy! Czyńmy chedonizm komiksowy! Zróbmy komiksową Sodomę i Gomorę, w której będziemy wymieniać się komiksami, a nawet czytać dwa na raz! Za wolność! Za komiksy!


Weźcie swe komiksy i spotkajcie się z nami jutro (niedziela), o 12.00 na pętli tramwajowej w Oliwe! Następnie skierujemy swe kroki ku parku Oliwskiemu, gdzie rozłożymy kocyki, wyjmiemy koszyki piknikowe, rozrzucimy wszystkie komiksy i będziemy się w nich tarzać! PRZYBĄDŹCIE! PRZYZYWAM WAS, FANI KOMIKSU!




poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Człowiek Bez Szyi

W kolejnym, trzecim zeszycie Człowieka Bez Szyi, mam swój sześciostronicowy udział. Jeśli czytaliście dwie poprzednie odsłony, to najnowsza z pewnością wam się spodoba. CBS skrzyżuje swe pięści z superzłoczyńcami zza oceanu, a pomogą mu w tym starzy znajomi. Drama, walka na tle eksplozji, poświęcenie i pytania "kim jesteśmy?", "dokąd zmierza ludzkość?" i "czemu Człowiek Bez Szyi nie ma szyi?", a to wszystko oblane gęstym, chędogim absurdem. Premiera w październiku na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi!






piątek, 19 sierpnia 2011

Zakaz siania rzepy



Wróciłem, co tu dużo mówić, z trójkąta bermudzkiego. Chyba każdy taki ma, a jeśli nie, to powinien sobie znaleźć - miejsce, które zakrzywia czasoprzestrzeń. W którym żyjesz z dnia na dzień, nie wiedząc, co wydarzy się jutro i nie pamiętając, co robiłeś wczoraj. Alternatywna rzeczywistość, gdzie nie docierają żadne troski i problemy świata zewnętrznego, a swoje własne wieszasz jak płaszcz przed wejściem.
Podsumowując, wróciłem z obozu, gdzie grałem z kolonistami w RPGi, prowadziłem warsztaty z rysunku, byłem organizacyjną trąbą powietrzną, prowadziłem sesje psychoterapeutyczne, układałem LARPy i chrzty, biegałem nocami po lasach i, o bogowie, prowadziłem regularny tryb życia.


Chrzest obozowy.

Wracając do tych warsztatów z rysunku...

Dawałem kilka różnych tematów, które możecie zapożyczyć, jeśli kiedykolwiek znajdziecie się w sytuacji, gdy jesteście otoczeni przez hordę wściekłych dzieci, a jedyną broń, jaką macie pod ręką, to pudełko kredek.


1. Dopasowywanie przedmiotów do liter swojego imienia. Nazwy przedmiotów powinny zaczynać się na daną literę oraz kojarzyć się z Twoją osobą. Dobre jako pierwsze zadanie - wymagające pomyślunku i kreatywności, a także integrujące dzieciaki. W moim wypadku to były: H jak herbata, A jak artysta, R jak ryby (mój znak zodiaku), kolejne R jak RPG i Y jak...eee...yeah!

2. Rysujesz na środku kartki trójkąt i każesz im zaadaptować go do rysunku. Może to być dach domu, kapelusz krasnoludka, znak drogowy, góra - stawiasz na kreatywność dzieci. To zadanie dobre do wyławiania tych co bardziej utalentowanych rysowników, którym powinno się poświęcać nieco więcej czasu, niż reszcie.
Koło i kwadrat są zbyt oczywiste, trójkąt za to jest idealny i można z niego wyczarować naprawdę wszystko. Koloniści nieraz mnie zaskakiwali.


3. Robisz listę 20 zwierząt i 20 profesji, następnie każdy po kolei rzuca kością 20sto ścienną i rysuje to, co mu wypadło. To zadanie było hitem i wciąż do niego wracaliśmy. Listy można modyfikować i zmieniać, np. zrobiłem trzecią listę subkultur, którą mogli starsi wybrać opcjonalnie w miejsce profesji. Jeśli nie masz kości 20sto ściennej, wymyśl inny system losowania. To zadanie, choć cała kreatywność tak naprawdę zostaje wykonana przez kość i sprytnie napisaną liste, daje naprawdę, naprawdę dużo frajdy.

4. Trzykadrowy pasek komiksowy. To zadanie raczej dla starszych. Nadaje się w sam raz do wyławiania młodych talentów, żeby potem codziennie dźgać je palcem i katować psychicznie, żeby rysowały więcej komiksów (cześć Bakłażan!).
Z mniejszymi bywa różnie, czasami się zapalają, czasami nie, jak to dzieci. Na początku można im pozwolić na nieograniczoną liczbę kadrów, bo trzykadrówka wymaga dyscypliny i znajomości medium.

5. Reszta to standardowo - narysuj autoportret, narysuj swoje ulubione miejsce, narysuj swoich rodziców, narysuj karykatury kadry et cetera. To raczej zapychacze czasu i kartek (chociaż z karykatur kadry zawsze jest dużo frajdy).


Wykwalifikowana i doświadczona kadra.


LARP w pirackich klimatach. Yarrr!


Kanibalki na LARPie.


Miałem fazę na rysowanie insektów jako różne klasy postaci.
Poniżej brzdąkająca Oluta.


Z imprez zewnętrznych, odwiedzili nas m. in. Krzyżacy
i pokaz egzotycznych zwierząt.


Także warsztaty bębniarskie.


Na papierze...

...i w rzeczywistości.


Mieliśmy zamiar kadrowo grać w Wampira: Maskaradę. Niestety wyszło, jak wyszło, ale portret swojego Nosferatu naskrobałem. Tak mi się spodobało, że zacząłem rysować ich więcej.


Czaszeczki i Kwiateczki na Olucie