Najzwyklejsze na świecie deski do krojenia są w cholerę twarde i mają teksturę utrudniające wypalanie. Ale ostatecznie dały radę. I są bardzo tanie.
Dzisiaj mam dla was prezent gwiazdkowy dla mojej mamy i ojczyma, a za nim prezent (bez specjalnej okazji) dla taty.
Tyle.
Nic bym na tym nie kroił, żeby nie pobrudzić. :D
OdpowiedzUsuńCzy Pan Tata w wersji epickiego wojownika to po prostu inna wypalanka, czy totalnie olałeś tamten pomysł?
OdpowiedzUsuń~Jeleń
Olałem tamten pomysł i zrealizowałem ten.
Usuńczyli cojak, taki manualny lasercutter ;)
OdpowiedzUsuńBombastyczne :D
OdpowiedzUsuńZaczyna się od prezentów, a kończysz na sklepiku, co? :P
OdpowiedzUsuńWow, jaki świetny pomysł! Kurczę, wygląda super, chyba też się kiedyś pokuszę na coś takiego. Swoją drogą, dobrze, że deski mają dziurę w uchwycie, powiesiłabym sobie taką. :D
OdpowiedzUsuń