wtorek, 28 września 2010

Młodzi i Komiks


W dniach 14-18 września odbył się w Koszalinie 29 festiwal "Młodzi i film", na który miałem olbrzymią radość pojechać. Niestety, jako, że byłem dopiero od czwartku (festiwal zaczął się we wtorek) nie obejrzałem wielu filmów i, z tego co słyszałem, wiele mnie ominęło. Cóż, mówi się trudno.
"Lincz" zdecydowanie zasłużył sobie na nagrodę festiwalu. Śmialiśmy się, że to Hoollywood w polskim wydaniu. Ale to prawda. Wszystko było bardzo swojskie i jednocześnie na swój sposób epickie. Poza tym dawno nie widziałem tak dobrze zarysowanego czernego charakteru, jak Zaranek. Kiedykolwiek pojawił się na ekranie przechodziły mnie dreszcze.
Szkoda, że "Erratum" z rewelacyjnym Tomaszem Kotem dostał tylko nagrodę dziennikarzy. Nie miał jakoś szczególnie błyskotliwego pomysłu, ale za to cechował się rewelacyjną grą aktorską i świetnie napisanym scenariuszem, historią, która umiała jednocześnie poruszać i rozśmieszać, co rzadko widuję. Niestety.
Nagrodę publiczności przewrotnie dostała "Cisza". Trudno nie traktować tego jako żartu publiczności, bo, gdy z ekranu wylewały się wielkie emocje i łzy, musieliśmy wciskać sobie pięści do ust, żeby nie ryknąć na całą salę śmiechem. Choć jak tak nasłuchiwałem, to nikt inny się nie śmiał. Hmm. Może to my jesteśmy tacy nieczuli.
Tak czy tak, festiwal wszystkim polecam. Zdecydowana większość filmów, które widziałem, trzymała naprawdę wysoki poziom. Zwłaszcza długi metraż. Choć nazwanie go "festiwalem debiutów filmowych" jest nieco naciągane, ale mi chodzi tu raczej o dobre kino. Zwłaszcza, że wstęp był wolny. Chleba i filmu!


Od festiwalu do festiwalu. Dotąd utajniony zin-zagadka, który ma mieć swoją premierę na MFKiG, powoli odkrywa wszystkie swoje karty. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o "Bicepsie", bo tak nazywać się ma nowe dziecko polskiej, zinowej sceny komiksowej, to oddelegowywuję was na ichnią stronę. Jest już nawet spis treści z przykładowymi planszami.
Poza tym obowiązkowym zakupem (przynajmniej dla mnie) będzie "OCH: Przygody gentlemańskiego barbarzyńcy" Jacka "Brzoza" Kuziemskiego oraz "Brak zrozumienia dla realizmu" Jakuba "Dema" Dębskiego i spółki.
Poza tym totalnie nie orientuję się w MFKowych premierach komiksowych. Nie ważne. Pewnie i tak jak zwykle zostawię większość pieniędzy w kartonie z komiksami za pół ceny na stoisku Kultury Gniewu. Omniomniomniom.



No dobra, nie przedłużając: oto przedfestiwalowy komiks piwny. Nie jeden, a wręcz dwa. Wśród autorów znaleźli się: Luna, Kikas, Brzozo, Kwachu, Keik, Iquorek, Imana, Magda, Riddle (gościnnie, bo miał imprezę obok i czasami do nas przychodził, wyżyć się na kartce) oraz, oczywiście, Teenn i Kumiko, którzy przyjechali specjalnie aż ze Słupska (i okolic). No i ja.

Enjoy.





Tradycyjnie zarysowaliśmy też stos papierów losowymi bazgrołkami, podyktowanymi przez piwo, nastrój i towarzystwo.


A, a! I muszę się wam pochwalić. Ulepiłem w szkole na rzeźbie Jokera. Dostałem za niego szóstkę. Czy jesteście ze mnie dumni?


Do zobaczenia na MFK!

wtorek, 7 września 2010

Zamówienia na ziny - MFKiG'10

Przypomniała mi się anegdotka z Liverpoolu z udziałem mojego taty.

Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi zbliża się wielkimi krokami, dlatego tradycyjnie ogłaszam, że zbieram zamówienia od chętnych, a na festiwal niejadących, na nowe Kolektywy i Kartony. Szepnę wam słówko także o całkowicie nowym zinie, do którego zresztą narysowałem dwie strony. Jego wydawcy nie chcą jednak jeszcze się w pełni ujawniać, póki co mogę wam tylko powiedzieć, że całość będzie mieć format A5 i kosztować 8zł (prawdopodobnie, na pewno nie więcej niż 10zł).
Karton pewnie będzie kosztować tradycyjne 5zł. Co do Kolektywu nie jestem pewien, nie mam oficjalnych informacji, ale pewnikiem jak zwykle w okolicach 12-13zł. Jak tylko zdobędę info o aktualnej cenie, dam wam cynk.

Co zyskujecie wybierając przesyłki kurierskie wujka Spella?
- Promocyjne, festiwalowe ceny!*
- Brak opłaty za przesyłkę pocztową!**
- Unikalna możliwość napicia się ze mną piwa i narysowania komiksu!***
- Masz szansę wesprzeć polski komiks!****


* Promocja obejmuje wyłącznie Kolektyw
** Chociaż nie obrażę się, jak postawicie mi piwo. Albo czekoladę. Albo mocno przytulicie.
*** Bo jak już się spotkamy, żebym przekazał ziny, to się napijemy. A jak już się napijemy, to porysujemy. That's how I roll.
**** Oraz moje mięśnie, bo będę to dźwigał przez dwa dni.

Zamówienia przesyłajcie na maila ( wieza.eldahasta@gmail.com ). Odbiór przesyłki prawdopodobnie w ciągu tygodnia od zakończenia festiwalu.

Polecam się.


poniedziałek, 6 września 2010

Teatr i Zdarzenia

W niedzielę byłem z tatą w Tczewie na festiwalu teatralnym "Zdarzenia". Pojechaliśmy na dwa przedstawienia, z czego pierwsze, przygotowane przez bielsko-białych studentów szkoły lalkarsiej było prześliczne, a drugie...cóż. Dość powiedzieć, że ładnie podsumowywało, czemu ludzie nie chadzają do teatru.
Przyznam rację tacie, że studenci teatralnej szkoły klauna Dimitra mieszczącej się we włoskim kantonie Szwajcarii mieli świetne przygotowanie aktorskie i robili sporo rewelacyjnych numerów akrobatycznych. Takiego przygotowania nie daje żadna polska szkoła aktorska, w której tłucze się tylko, z tego co mi wiadomo, sam tekst.
Za to samo przedstawienie było bełkotem. Miałem tu rozpisać szeroką tyradę na temat pisania historii w jakiejkolwiek postaci, czy to teatru, książki, czy komiksu i łamaniu złotej zasady "pokaż, nie mów", ale mam ważniejsze sprawy na głowie niż produkowanie kilkustronicowych esejów. Za to z nudów napstrykałem kilka zdjęć. Enjoy.