wtorek, 29 stycznia 2013

Maraton rysowania Przyjaźni, cz. 2

Znacie mój ulubiony dowcip? "Co robi komiksiarz, kiedy nie pracuje?" Nie? Puenta na samym dole!

Nie mogłem znieść smutnych emotikon ludzi, którzy nie załapali się na portret. Więc namalowałem im portret. BUM! 9h rysowania non stop. 5 portretów. W następującej kolejności:

21. Kanister - rockstar

3. Moppie - włóczykij

5. Mośko - trashpunk

8. Kikas - potwór

20. Błysk - bardzo, bardzo złe anime

9. Achaja - arcade'owa bijatyka


Rany...jestem zmęczony. Mam dość. Mam autentycznie dość rysowania. Rzucam to w cholerę. Rzucam rysowanie na co najmniej następne 15 sekund.

...

...

...

Ok. "Tramwaje" same się nie wytuszują, zwłaszcza, jeśli mam zamiar wydać je jeszcze w tym roku.


"Rysuje komiksy."

niedziela, 27 stycznia 2013

Maraton rysowania Przyjaźni

W sobotę zrobiłem sobie maraton obżerania się czekoladą i rysowania Trójmiejskich przyjaciół. Zasady były proste - stworzyłem potajemnie listę 22 klimatów, w których miałem narysować ludzi, a każdy chętny rzucał numerek i dostawał portret-niespodziankę. Kto pierwszy, ten lepszy.

W sumie rysowałem prawie 16h, w czasie których stworzyłem 9 portretów. Bardzo udana sobota.

Portrety, w kolejności, w jakiej je rysowałem:

7. Janek - postapo.

13. Magda - oriental fantasy.


15. Gosia - Super villain.


4. Imana - Silent Hill

17. Monika - robot

22. Luna - Tim Burtonesque

18. Cietrzew - Cyberpunk


10. Fatman - pirat z załogi Davy'ego Jonesa



6. Mayday - Steampunk


 Na koniec mały bonus:



niedziela, 20 stycznia 2013

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Śmieszkowanie w szkicowniku



Scena z naszej sesji w klimatach postapo. Jedna z najciekawszych postaci, przy których boku miałem przyjemność grać - socjopatyczna Jackie, prowadzona przez Lunę - krzyczy i grozi bronią losowemu człowiekowi, który skręcił sobie kostkę spadając ze schodów. Poniżej zmutowane szopy, z którymi walczyliśmy. Niedługo potem survivaliści wybili większość naszej drużyny, w tym moją postać, która osierociła syna D:.


W lewym górnym rogu ciąg dalszy sesji, po portret postaci Fatmana, który zagrał z nami gościnnie. A dalej to już samo żonglowanie pomysłem "przyjaźń komiksowa w roli superbohaterów". Dużo hermetycznych żartów.



Imana, masz rację. Fatman urodził sie po to, by rysować go jako Muppeta.


piątek, 4 stycznia 2013

Asasyn


Asasyn w klimatach sarmackich w ramach spóźnionego prezentu na secret santa. Nie wiem, czy miałby się po czym wspinać poza Malborkiem i czy w ogóle sprawdziłby się jako gra, ale od dawna nosiłem się z zamiarem narysowania jednego w swojskich klimatach.

Rysunek wzorowany na prześwietnym obrazie Mirosława Szeiba "Sobieski pod Wiedniem", bo, powiedzmy sobie szczerze, nie umiem w plecy konia.