|
Kapitan Zaroślak na wieczystej straży regulaminu obozu oraz zasad BHP. |
Prawie zabiło mnie tornado (dwukrotnie) i skręciłem sobie kolano (znowu), ale wróciłem z Borów Tucholskich w jednym, w miarę składnym, kawałku.
Doświadczyłem absurdu gradu w lecie oraz możliwości śmierci w ataku tornada. Sam pomysł jest bzdurny - umrzeć od tornada. W Polsce. Brzmi zbyt kosmicznie, by mogło się wydarzyć. A jednak, przeleciało jedno 15km od naszego obozu, zdemolowało pobliską wieś i zabiło parę osób. Niektórzy z wychowawców świrowali. Dzieci nic nie wiedziały. W razie ataku tornada mieliśmy wyciągnąć cały obóz z namiotów i uciec w pole. A potem się na nim położyć. I nie wiem, modlić, do kogo kto tam chciał. Pokrzepiające.
Jako, że jestem obecnie zatrudniony na stałe, musiałem wziąć urlop, by móc w tym roku pobawić się w wychowawcę kolonijnego. Na pierwszym turnusie byłem na bezpłatnym urlopie. Policzyliśmy, że jako wychowawcy pracujący 24/7 (taka prawda) zarabiamy niecałe 2zł na godzinę.
Planety ułożyły się pomyślnie i udało mi się załapać jeszcze na kolejny turnus. Ale że były problemy z ilością kadry, byłem zmuszony pracować za połowę mojej pensji. Radość jak na osiedlowym festynie.
|
Chrzest Voodoo |
Mógłbym tak marudzić w nieskończoność. Uwielbiam narzekać na Zaroślak. Ale zawsze robię to z uśmiechem na twarzy. Bo to mój drugi dom i kocham robić to, co tam robię.
Nie będę was dalej zanudzać moimi smętami o miejscu, w którym czas płynie inaczej, szoku cywilizacyjnym po powrocie z obozu i tak dalej. Ci z was którzy tego nie doświadczyli i tak nie zrozumieją, a czytelnicy Kreskotoku, którzy byli na Zaro sami dobrze to wiedzą, więc po co mam się powtarzać.
I tak przychodzicie tu głównie po rysunki. Więc zostawiam was ze skanami ze szkicownika i paroma zdjęciami.
|
II turnus. Dyplomaci ze Zjednoczonych Emiratów Sera oczekują na audiencję u Imperatora Zaroślakusa III Wielkiego |
|
Nadworny Igor jego Imperatorskiej Mości. |
|
II turnus. Śluby kolonijne - zostałem zatrudniony jako tymczasowe ciało dla pana młodego, czyli Brokuła. Kompletnie ślepy, musiałem być cały czas prowadzony pod rękę. Panna młoda miała uciechę z wmanewrowywania mnie w końskie kupy. |
|
II turnus. Zawody w robieniu mini ogródków. Powyższy wykonała ciocia Basia. Wszyscy wiedzą, dlaczego jest tak dobra w robieniu małych rzeczy. |
|
II turnus. Jeden z najważniejszych dni, okupiony wiadrami potu i wannami niewyspania - całodniowy LARP. Na powyższym zdjęciu Andrzej w własnoręcznie wykonanym stroju Trolla. W życiu nie widziałem lepszego. |
|
Generalnie, na II turnusie zrobiliśmy LARPa w klimatach "Diablo". Jedna z drużyn olała fabułę i prała non-stop goblina, który dropił przedmioty, a następnie szła do Deckarda Caina je zidentyfikować. Jak goblinowi skończyły się przedmioty, odkupywali je od innych drużyn. Na powyższym zdjęciu widać ich w pełnym ekwipunku, w Hełmach Niezwyciężonej Potęgi, Grabiach Zawady, Glejtach Męstwa i innych rupieciach.
|
|
Klocu grał torturowanego przez Hrabinę więźnia. Skończyła się nam czerwona farba, więc musieliśmy go sprać dla uzyskania pożądanego efektu. |
|
Nekromantka ze swoim szkieletem. |
|
Prawie wszystkie NPCty w komplecie. Od lewej Czarodziejka ze Wschodu, Deckard Cain, Karczmarka, Pielgrzym (który potem okazał się być archanioła Tyraelem) , Barbarzynka, Wiedźma Adria, u jej stóp archanielica Auriel, kowal Haedric, królowa (żona zmarłego króla Leoryka), w tle za nią Troll, Mroczny Wędrowiec (który potem okazał się być arcydemonem Bhaalem), Hrabina, u jej stóp Marius, złodziejka, arcydemonica Andariel, Nekromantka, szkielet i goblin. |
|
Turnus II. Rodzina ultrakatoliczek po 40stce ma szansę zawalczyć w Familiadzie. |
|
II turnus. Barykada z łóżek i materacy postawiona przez rozgniewanych kolonistów w proteście przeciw porządkom i pilotom. |
|
III turnus - Dzień Świra. Drobna i słodka Ciocia Basia przeistacza się w żądnego krwi małych dziewczynek metala, prowadzącego zajęcia z malowania paznokci brokatem. |
|
III turnus - Dzień Świra. Szalony naukowiec Gejowy i jej zmutowany genetycznie Arbuz - Mycha. |
|
III turnus. Parodia Kadry. Znajdź 5 różnic. |
|
III turnus. LARP w klimatach post-apo. Wyszedł rewelacyjnie. Szkoda, że już wtedy miałem skręcone kolano. Na zdjęciu kuśtykam w roli przywódcy sekty Jednookich, czczących Blask. BLASK! |
|
Kilka wybranych rysuneczków ozdabiających codzienny plan dnia. |
|
Na II turnusie w ramach imprezy zewnętrznej przyjechali do nas Indianie. |
|
Errata - wujek Worek zaliczył Pentakilla. |
|
Moja ulubiona banda ostro popapranych 12stolatek. |
|
Zajęcia z rysunku dla zaawansowanych w terenie. |
|
Kadra III turnusu w pełnym składzie. Byłem jedynym rodzynkiem wśród ciotek. Koloniści non stop mylili się i mówili do mnie "ciociu". Stąd utarła się moja nowa ksywa - wujek Ciocia. |
Wszystkie zdjęcia z mojego aparatu można dostać >
TUTAJ<
DO ZOBACZENIA ZA ROK!
Oj ja wiem co to za uczucie 'obóz', choć w Zaroślaku nigdy nie byłem. Wiem również co to znaczy być wychowawcą... Praca 24/7... Z tymże od paru lat nikt mi za to nie płaci, ba, sam do tego dopłacam :F
OdpowiedzUsuńMój telewizor na munchkiinie? Czy to naprawdę jestem ja?
OdpowiedzUsuńI robię za Derpy na ślubie.
Ach ten zaroślak...
Kocham zaro. Szkoda że nie ma wrzuconego obrazka Zenka z wąsami
OdpowiedzUsuńJest xd Ale narysowany , nie dalam sobie chyba zrobic zdj ;)) - Zenek
Usuń