poniedziałek, 25 listopada 2013

Księga Zaklęć #5 - Paweł Buk


 Paweł Buk. Ochroniarz i Szofer. Zdecydowanie najbardziej rozwinięta postać nie-gracza, jaką kiedykolwiek stworzyłem. Wspólnie z jedną z moich graczek.

Bo Paweł to ochroniarz i szofer stosunkowo młodej wampirzycy, prawej ręki kasztelana Oliwy. Jest jej pracownikiem, ale i kochankiem. Skąd wzięło się w mojej grupie powiedzenie "wydaję trzy punkty krwi" i wszyscy wiedzą, o co chodzi - wampiry w Świecie Mroku mogą spalać krew w celu przywrócenia swojemu ciału podstawowych funkcji - płuca zaczynają pompować powietrze, dzięki czemu widać twój oddech zimą. Krew zaczyna krążyć w żyłach, co zaczerwienia lico. Łatwiej się dzięki temu wmieszać w tłum i utrzymać maskaradę.

Można też uprawiać seks (sha-wing!). Dyskusja, czy to już nekrofilia, czy coś zupełnie innego, wciąż trwa.

Z postaci tła Paweł bardzo szybko awansował na pełnoprawnego członka grupy. Ex wojskowy, syn generała i dowódcy Polskich Wojsk Lądowych, zmarłego w katastrofie w Smoleńsku (co było początkiem obecnej kampanii, ale o tym kiedy indziej). Skrywa swoje emocje pod płaszczykiem zimnego profesjonalizmu. Zawsze przygotowany na każdą sytuację.

Razem z Anną Marią, swoją pracodawczynią, tworzą cudowną dynamikę. Paweł bardzo serio traktuje swoją robotę, łazi wszędzie za swoją szefową i nie zawaha się przyjąć za nią kulkę. Ona z kolei bardzo się o niego troszczy (czego nigdy nie okazuje wprost) i każe często zostać przy samochodzie, czy w domu, bo przecież ona jest wampirem i kulka zaboli bardziej jego, niż ją.

Paweł jest oczywiście ghulem Anny Marii i jest związany z nią więzami krwi. Co w Świecie Mroku oznacza, że wypił jej krew przynajmniej trzykrotnie, tworząc potężną więź emocjonalną i gwarantując bezwarunkowe posłuszeństwo.

Ostatnio otwarcie wyznał wampirzycy miłość i poprosił o zwolnienie ze służby. Boi się, że jego uczucie jest fałszywe, a jego emocje dyktuje płynąca w jego żyłach krew Anny Marii. Dlatego chce wyjechać na drugi koniec świata. Na rok. Może dwa. I rozluźnić więzy krwi, tym samym przekonując się, czy jego miłość jest prawdziwa, czy to tylko mgła przesłaniająca jego prawdziwe uczucia.

Z drugiej strony Anna Maria nieustannie próbuje namówić Pawła na przeistoczenie go w wampira. Na co ten kategorycznie się nie zgadza. Nigdy wprost i głośno, ale Paweł gardzi stworzeniami, dla których pracuje. Perspektywa wiecznego życia w mroku nocy podświadomie go przeraża. "Wszyscy kiedyś muszą umrzeć".

Anna Maria chwilowo szanuje jego zdanie. Ale jeśli kości zadecydują, że pechowy strzał go zabije na sesji, nie zawacha się w ciągu uderzenia serca doskoczyć do jego jeszcze ciepłego ciała i Spokrewnić swojego ukochanego.

I tak trwają w patowej sytuacji. Ona nie wypuści go ze swoich rąk, zbyt wystraszona perspektywą stracenia Pawła na zawsze. On niepewny swoich uczuć, odrzuca szansę na nieśmiertelne nieżycie, kochając osobę, której rodem jednocześnie pogardza.

Idealni kochankowie.


_________________________________________________



Jeszcze z ogłoszeń różnych -

Wystartowałem z oficjalnym Facebookowym fanpejdżem mojej twórczości.

Zawsze darzyłem Facebooka niechęcią i długo trzymałem się od niego z daleka. Możnaby powiedzieć wiele rzeczy o mentalności jego przeciętnego użytkownika, o lajkóweczkach, spamowaniu ścian durnotami i wygodnictwie. Ale na koniec dnia chodzi po prostu o przedstawienie mojej twórczości większej audiencji.

Dość powiedzieć, że Kreskotok po około 4 latach swojego istnienia nagromadził ledwo 190 tysięcy wejść. Zrzucam to na karb moich nieregularnych aktualizacji. Ale taki już jestem. Jak mam coś do powiedzenia, to powiem. Nie piszę dla pisania.

Za to fanpejdż na FB jest mega wygodny dla ludzi chcących patrzeć na moje ładne rysuneczki. Samo się wrzuca na twoją ścianę. O wiele łatwiej napisać komcia. Łatwo udostępnić znajomym. A i przyznam, że moja wewnętrzna atencyjna dziwka (która zajmuje jakieś 2/3 mojej osoby) ma słabość do oglądania rosnącej liczby lajków.

Tak więc - followujcie, udostępniajcie i komentujcie. Albo nie. Co wolicie.




3 komentarze:

  1. Facebook... eh, ja tam zawsze wolałam stare dobre i "tradycyjne" sketchblogi, gdzie poza gapieniem się na rysunki można też poczytać coś ciekawego. Czytanie o rysowaniu daje mi nawet więcej niż samo patrzenie na rysunki. :P Żeby nie było nadrobiłam zaległości w czytaniu twojego bloga i zostawiłam po sobie parę komentarzy tutaj. Na Facebooku nie zostawię, bo tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak mi dobrze robi taki komentarz :D. Zawsze na Kreskotoka wrzucam rysunki dla wszystkich, a bełkoczę głównie dla siebie. Wychodzę z założenia, że wszyscy poza może dwoma i pół osobami scrollują do obrazków i nie czytają tekstu. Czego nie mam im za złe. Sam tak najczęściej robię.

      Ale przyjemnie mi, że ktoś czyta moje czerstwe dowcipy.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń