wtorek, 31 maja 2011

Dziś przypomniałem sobie...





14 komentarzy:

  1. Pierwszy!

    całe życie chciałem to napisać

    OdpowiedzUsuń
  2. bywa. na urodzinach Natalii przypomniałam sobie o Kartonie i tak długo płakałam na schodach, aż Monia mnie nie zaciągnęła do łazienki i nie uspokoiła. bo najważniejsze to dobrze się bawić, prawda...?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię na siłę zmieniać nastroju i udawać, że się dobrze bawię, kiedy tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. Terapia w Terapii, pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkicownik Spella... Starożytne artefakt... To jest świętość, epickość i zajebistość!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem jak ci pomóc, więc śle piosenke która zawsze podnosi mnie na duchu.
    http://www.youtube.com/watch?v=2u7XysaEVBs&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  7. Rysujesz tylko z jednej strony kartki?
    Popocieszałbym Cię, ale z tego co widzę, to nie tego Ci trzeba. No i raczej obcy ludzie się do tego nie nadają.
    No nic. Idę dalej bezproduktywnie tracić czas. Niech Cię Złoty Cielec ma w Swojej opiece.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spellu, gdyby "Cierpienia młodego Wertera" nie byłyby napisane w XVIII wieku, a teraz, pewno nosiłyby tytuł "Cierpienia komiksiarza Spella".

    OdpowiedzUsuń
  9. Marudzicie na to, że parę razy w tygodniu pojawia się jakiś nowy pasek robiony przez Spella :O.
    Ludzie, ogarnijcie się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ima, Terapia jest świetna, mnie bardziej martwią depresyjne komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Onienie. Codzienne terapie są zajebiste! Gdyby nie to, że ludzkie cierpienie nie sprawia mi tyle frajdy co dawniej, to życzyłbym Spellowi, żeby cierpiał częściej jeśli miałbym za to dostawać dziennie pasek.

    OdpowiedzUsuń
  13. trudno było nie zauważyć, że jakąś miałeś. wciskałeś ją dosłownie do każdego komiksu, który pojawił się w czasie waszego związku.

    OdpowiedzUsuń